Miniogniwo paliwowe naładuje komórkę w czasie podróży

Oprac. e-sieci. na podst. www.heise-online.pl | 17/02/2009 15:02

Izraelska firma Medis produkuje i sprzedaje pierwsze przenośne ogniwa paliwowe, za pomocą których można ładować komórki, aparaty cyfrowe i odtwarzacze MP3. Urządzenie nazwane 24/7 Power Pack jest sprzedawane w USA między innymi w sklepie Amazon, a także w sieci sklepów z elektroniką Best Buy w cenie pomiędzy 40 a 50 dolarów.


REKLAMA




Power Pack waży zaledwie 185 gramów i może być przechowywany do 18 miesięcy bez ryzyka utraty właściwości. Jak wyjaśniono w instrukcji użytkowania, po usunięciu zawleczki zabezpieczającej ogniwo jest aktywowane przez silne ściskanie obudowy, a następnie łagodne potrząsanie urządzeniem. W ten sposób płynne paliwo zostaje wyciśnięte ze zbiorników i zmieszane. Mieszanka składa się z hydroboranu sodu i potasu oraz z wodorotlenku potasu, czyli płynów, które w odróżnieniu od wodoru dają się bezpiecznie przechowywać, a ich masa nie jest przy tym zbyt duża.
Ogniwa paliwowe wydobywają z mieszanki niezbędny do działania wodór, nie korzystając przy tym z reformera paliwowego (który zamienia paliwo płynne w tzw. reformowane o dużej zawartości wodoru). Tego rodzaju urządzenia są określane mianem DLFC (Direct Liquid Fuel Cell). Lekką i zwartą konstrukcję zawdzięczają również temu, że działają w trybie pasywnym, to znaczy bez pomp i wentyli. Firma Medis nie ujawnia innych szczegółów budowy. Większość ogniw paliwowych stosowanych do urządzeń przenośnych wykorzystuje w charakterze paliwa metanol (DMFC). Jednak w odróżnieniu od produktu Medisa ogniwa metanolowe nie są gotowe do sprzedaży pomimo wieloletnich badań prowadzonych na całym świecie.
Przeciętna wydajność ogniwa sięga około jednego wata, wersja Extreme urządzenia osiąga maksymalnie 4 waty. Zasilacz dołączany do kompletu dopasowuje automatycznie napięcie w zakresie od 3,6 do 5,4 wolta (wersja Extreme: od 3,8 do 5,5 wolta). Zapas środków chemicznych powinien wystarczyć na 20 godzin ładowania. Niestety, pierwsze przenośne ogniwo paliwowe nie może być ponownie ładowane. Jeśli paliwo zostanie wykorzystane, ogniwo nadaje się do wyrzucenia. Producent zorganizował punkty odbioru zużytych pakietów, a klientom sięgającym po raz kolejny po ogniwo oferuje pakiet Power Pack w cenie 25 dolarów bez zasilacza i wtyczki.
Jak obiecuje firma Medis, system ponownego ładowania, w którym możliwe byłoby wymienianie nie całego ogniwa, ale jedynie zbiorników ze środkiem chemicznym, ma się pojawić w roku 2010. Obecnie nie jest możliwe korzystanie z jednej z podstawowych zalet tych urządzeń: pakiet ogniw paliwowych wraz z pewną ilością ładunków zapasowych daje w rezultacie system, który – biorąc pod uwagę jego masę – daje więcej prądu niż najlepsze baterie litowo-jonowe albo litowo-polimerowe. Nawet pakiet firmy Medis ze zbiornikami paliwa wbudowanymi na stałe charakteryzuje się gęstością upakowania energii na poziomie 108 Wh/kg, co jak na przenośne ogniwa paliwowe jest wynikiem godnym uwagi. Tym niemniej tradycyjne pakiety litowo-jonowe mają dwa razy lepsze wyniki pod względem upakowania energii.
Niecały tuzin wtyczek dołączanych do kompletu ma zapewnić kompatybilność ze sprzedawanymi obecnie telefonami komórkowymi, odtwarzaczami MP3, aparatami cyfrowymi i konsolami przenośnymi. Na specjalnej liście znalazły się przykłady obsługiwanych przez ogniwa urządzeń. Są wśród nich różne wersja iPoda, a także komórki Nokii, Sony Ericssona, Motoroli, Samsunga i LG.
Power Pack jest jeszcze zbyt drogi, aby go używać na co dzień. Przenośne urządzenia do ładowania, które stosują panele słoneczne, akumulatory lub napędzane mechanicznie dynama, są bardziej praktyczne i tanie, ponadto można ich używać wiele razy. Dlatego też Medis sprzedaje swój produkt jako "pakiet awaryjny" na wypadek braku prądu, w którym dodatkowo oprócz ogniw paliwowych znajduje się jeszcze pasująca do nich latarka.
Inni producenci prezentowali porównywalne ogniwa paliwowe, np. na tegorocznych targach CES, ale ich oferty nie zostały jeszcze wprowadzone na rynek. W izraelskim Lod Medis produkuje już Power Packi taśmowo. Notabene jedyny znany nam przenośny pakiet ogniw paliwowych dostępny w sprzedaży jest produkowany przez niemiecką firmę SFC. Znajdujące się w ofercie tego producenta systemy Efoy ważą sześć kilogramów i więcej. Są przeznaczone do wbudowywania w samochodach kempingowych i na łodziach. Lżejszy pakiet SFC waży jeden kilogram, ale na razie jest sprzedawany wyłącznie siłom zbrojnym.
Próby zastosowania ogniw paliwowych jako bezpośredniego i wyłącznego źródła energii dla urządzeń elektronicznych są podejmowane już od dawna, ale marzenia o wielodniowym czasie działania przy niewielkiej masie pozostają na razie niespełnione. W odróżnieniu od niektórych wysokotemperaturowych ogniw paliwowych ogniwa zajmujące niewiele miejsca i nadające się do użytku przenośnego osiągają wydajność w granicach 50 procent. Cała reszta energii ucieka do otoczenia jako ciepło. Innymi słowy: urządzenia mobilne muszą radzić sobie z dwa razy większą utratą ciepła, co w szczególności przy kompaktowych obudowach wiąże się z pewnymi problemami. Nie powinno więc dziwić, że pierwsze pakiety gotowe do wejścia na rynek są systemami zewnętrznymi, niedającymi się integrować w urządzeniach mobilnych.
Firma Medis ma pełne prawo uważać się za pioniera, który wprowadził na rynek przenośne ogniwa paliwowe. Toshiba, Sony i inne firmy już od lat chełpiące się pracami nad tą technologią przegapiły działania konkurenta. Dlatego osiągnięcie firmy Medis jest na pewno ważne i bardzo prestiżowe, choć niestety wciąż mało praktyczne.