Oprac. e-sieci. na podst. gpwinfostrefa.pl | 12/02/2009 08:19
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wkrótce wyśle do sądu pozew o uznanie za niedozwoloną klauzuli, która pozwala bankowi dowolnie ustalać wysokość oprocentowania kredytu hipotecznego - powiedziała w środę Aneta Styrnik, z biura prasowego UOKiK.
REKLAMA
Styrnik zastrzegła, że działanie UOKiK nie jest reakcją na ostatnie protesty klientów mBanku i Multibanku należących do BRE.
"Na razie nie jest przesądzone, czy pozew będzie dotyczył banku z grupy BRE, czy innego banku" - powiedziała Styrnik. Przyznała jednak, że kwestionowane klauzule UOKiK znalazł m.in. w umowach stosowanych przez mBank.
Styrnik poinformowała, że jeżeli sąd zgodzi się ze stanowiskiem urzędu i przyzna mu rację, zakazanej klauzuli nie będzie mógł stosować żaden bank, bez względu na to, którego z nich będzie dotyczył pozew.
"Nie ma znaczenia, w przypadku jakiego banku zakwestionujemy klauzulę. Znaczenie ma uznanie przez sąd klauzuli za niedozwoloną i wpisanie jej do rejestru" - powiedziała.
Zgodnie z regulaminami przyznawania kredytów przez mBank, które otrzymał UOKiK, oprocentowanie kredytów hipotecznych "może ulec zmianie" w przypadku zmiany jednego z parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego, np. zmiany poziomu inflacji, czy zmiany oprocentowania lokat międzybankowych (dla kredytów w złotych) lub zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej
waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju, którego waluta jest podstawą waloryzacji (dla kredytów w walutach).
UOKiK uważa, że takie klauzule pozwalają bankom w sposób dowolny decydować o zmianie oprocentowania w zależności od zmiany parametrów.
"W jednej sytuacji może być tak, że oprocentowanie wzrośnie bądź zmaleje, ale w innym przypadku tak nie musi być. Sam bank decyduje, co się stanie, czy zmieni oprocentowanie, czy nie. Kwestionujemy arbitralność takich decyzji, a nie fakt, że oprocentowanie może rosnąć lub maleć, bo to jest normalne przy kredytach o zmiennej stopie oprocentowania" - tłumaczy Styrnik.
Część klientów banków należących do grupy BRE, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich skarży się, że mimo spadających stóp procentowych w Szwajcarii, ich banki nie obniżyły oprocentowania. Chodzi o osoby, które wzięły kredyt przed wrześniem 2006 r., kiedy zmiany oprocentowania kredytów były ustalane przez bank. Potem te zasady zmieniły się - oprocentowanie
uwzględnia marżę banku i trzymiesięczny LIBOR.