Oprac. e-sieci. na podst. interaktywnie.com | 20/02/2009 10:17
Uruchamianie własnych internetowych "stacji" telewizyjnych to doskonały sposób na dystrybucję branded contentu. Tym razem telewizję uruchamia marka Adidas.
REKLAMA
Według informacji prasowej główną siłą i zadaniem serwisu będzie rozprzestrzenianie treści produkowanych przez markę Adidas po całym internecie. Usługa wystartowała po cichu już w ostatni wtorek, jako element strony głównej Adidasa, gdzie agregowane są treści video z udziałem takich gwiazd NBA jak Dwight Howard, Chauncy Billups, czy Gilbert Arenas. Początkowo na stronie ma znajdować się 75 różnego rodzaju materiałów video podzielonych na sekcje według poszczególnych sportów. Ilość ta ma w krótkim czasie urosnąć do całkiem pokaźnych rozmiarów. W serwisie znalazła się również sekcja "Originals", w którym będzie można obejrzeć krótkie filmy wyprodukowane przez partnerów Adidasa. Przygotowaniem koncepcji strategicznej i realizacją Adidas.TV zajęła się agencja EVB z San Francisco. "Koncepcja ta oparta jest o tezę, że ‘lunchtime to nowy prime-time’", powiedział Daniel Stein, CEO agencji. Nowe przedsięwzięcie marketingowe Adidasa wymierzone jest przede wszystkim w jego głównego konkurenta, czyli Nike'a, który od dłuższego czasu również dystrybuuje branded content. Siłą telewizji Adidasa ma być wsparcie znanych sportowców oraz planowane zaangażowanie społeczności w dystrybucję i konsumpcje treści rozpowszechnianych za pomocą witryny. Wraz z jej premierą ruszyły również: kanał w YouTube, profil na Flickrze oraz mikroblog na Twitterze. Ciekawym rozwiązaniem jest uruchomienie brandowanego odtwarzacza, dzięki któremu użytkownicy będą mogli umieszczać filmy video na swoich stronach domowych, blogach, czy profilach w społecznościach. "Naszym celem nie jest zwabienie ludzi na stronę", mówi Stein "głównie chodzi nam o dostarczenie treści dla mas". Pomysł jest bardzo podobny do tego konsekwentnie realizowanego przez serwis Hulu, będący własnością NBC Universal i News Corporation. Sekretem sukcesu Hulu, jest umożliwienie użytkownikom rozprzestrzeniania materiałów video w sieci. Przykładem dowodzącym, że zatrzymywanie treści video na siłę na stronie wcale nie przysparza jej użytkowników jest case Bud.TV uruchomionej kilka lat temu przez Anhauser-Bush w ramach kampanii reklamowej piwa Budweiser. Mimo ogromnego sukcesu wirusowego reklam napoju (Wazzup!), uruchomienie Bud.TV nie spotkało się z żywą reakcją internautów i nie przełożyło się na polepszenie wyników sprzedażowych.