Oprac. e-sieci. na podst. Instytut Globalizacji | 27/01/2009 11:01
W sprawozdaniu gabinetu premiera Tuska na zaawansowania cyfryzacji w Polsce, brakuje informacji dlaczego stoi w miejscu cyfryzacja mediów publicznych – zwraca uwagę Instytut Globalizacji.
REKLAMA
„Informacja Rządu na temat aktualnego stanu przygotowań i realizacji programu cyfryzacji w Polsce” (Druk nr 1470), którą Rada Ministrów ma przedstawić na posiedzeniu Sejmu w piątek 23.01.2009, skupia się na interesach nadawców prywatnych, a pomija proces unowocześnienia TVP – uważa Instytut Globalizacji, realizujący projekt edukacyjno-badawczy pt. „Cyfrowa Polska”. Według ekspertów Instytutu, informacja rządu o cyfryzacji za bardzo koncentruje się na rozszerzeniu zasięgu dominujących nadawców prywatnych, poprzez budowę na koszt podatnika cyfrowej telewizji naziemnej. Natomiast w dokumencie nie ma ani słowa o projekcie publicznej platformy cyfrowej, nad której budową TVP pracuje już kilka lat. – Najwyraźniej rządowi brakuje kompetencji, skoro za jedyną metodę cyfryzacji urzędnicy uznają nadawanie naziemne – ocenia dr Tomasz Teluk, dyrektor Instytutu Globalizacji. – Tymczasem cyfryzacja to nie tylko rozpowszechnianie radia i telewizji, ale także dostęp do szerokopasmowego internetu – dodaje. Według IG budowa na koszt państwa telewizji naziemnej i wstrzymanie budowy publicznej platformy cyfrowej to faworyzowanie nadawców prywatnych. Rozszerza bowiem zasięgi nadawcze głównych graczy na rynku, natomiast zmniejsza rynkową rolę mediów publicznych. Jeśli TVP nie zbuduje własnej platformy cyfrowej, która zasięgiem obejmowałaby cały kraj, wkrótce straci pozycje lidera rynku telewizyjnego, a straty finansowe spółki będą musiały zostać pokryte z budżetu państwa. Promowanie za wszelką cenę technologii naziemnej jest nieracjonalne, ponieważ jest ona droższa, ma niższy zasięg i gorsze parametry techniczne, niż inne metody dystrybucji sygnału cyfrowego.