Spadki na GPW mogą potrwać do połowy stycznia

Oprac. e-sieci. na podst. gpwinfostrefa.pl | 18/12/2008 11:43

"Do połowy stycznia spodziewałbym się na GPW spadków. Myślę, że realny jest poziom 1.600 pkt. dla WIG-u 20. Wcześniej jednak musielibyśmy przebić poziom 1.750 pkt" - powiedział Tomasz Jachowicz, analityk DnB Nord Polska.


REKLAMA




"Z kolei impuls wzrostowy może się zgrać w czasie z objęciem stanowiska prezydenta USA przez Baracka Obamę, który zapowiada, że zaraz w pierwszych dniach jego prezydentury zostanie wprowadzony
pakiet pomocowy dla gospodarki o wartości nawet 1 biliona dolarów" - dodał.
Środowe notowania na warszawskim parkiecie rozpoczęły się od 1 proc. wzrostu WIG-u 20 w reakcji na silną zwyżkę indeksów na rynku amerykańskim spowodowaną wtorkową decyzją amerykańskiego Fed o
obniżeniu stóp procentowych do najniższych poziomów w historii.
Giełda na Wall Street zakończyła wtorkowe notowania 4 - 5 proc. wzrostami, po tym jak Rezerwa Federalna podjęła decyzję o obniżeniu głównej stopy procentowej do "przedziału docelowego" między zero a 0,25 proc. To najniższy poziom stóp w historii USA. Jednocześnie Fed podkreślił, iż wykorzysta wszelkie dostępne mu środki do złagodzenia najdłuższej recesji ostatnich 25 lat.
Zgodnie z oczekiwaniami analityków entuzjazm warszawskich inwestorów nie trwał długo. Już po kilkunastu minutach od rozpoczęcia sesji WIG 20 spadł poniżej wtorkowego zamknięcia i przez cały dzień utrzymywał się pod kreską. Po godz. 15 spadki się pogłębiły. Ostatecznie WIG 20 na zamknięciu sesji spadł o 3,94 proc. i wyniósł 1776,99 pkt.
"Wczorajsza zwyżka była próbą zdyskontowania dobrych dla rynku decyzji inwestycyjnych. Inwestorzy się nie pomylili, obniżka stóp przez Fed była wyższa niż oczekiwania. Dzisiejsze spadki to sprzedawanie faktów po wczorajszej decyzji" - powiedział analityk DnB Nord Polska.
"Dzisiejsze spadki spowodowane były też tym, że po podjęciu decyzji przez Fed o obniżeniu stóp procentowych skończył się Fedowi mechanizm do oddziaływania na rynki finansowe" – dodał Jachowicz.
W środę na GPW mocno traciły papiery KGHM w reakcji na zniżki cen miedzi na światowych rynkach do najniższych poziomów od trzech lat. Na zamknięciu za papiery spółki płacono 29,01 zł, po spadku o
8,46 proc.
Zniżką zakończyły się też notowania TP SA. Kurs telekomu spadł o 5,5 proc., choć w ciągu dnia papiery spółki drożały nawet o 2 proc.
Silnie traciły też największe banki. Kurs Pekao spadł na środowym zamknięciu o 6,69 proc., a kurs PKO BP zniżkował o 6,46 proc.
KNF poinformowała w środowym komunikacie, że wielkość odpisów/strat banków z tytułu transakcji opcyjnych nie powinna przekroczyć 10-15 proc. kwoty negatywnej dla klientów wyceny transakcji opcyjnych, wstępnie szacowanej na 5,5 mld zł, przy założeniu utrzymania obecnego poziomu kursów walut. KNF uspokaja jednak, że transakcje opcyjne zawierane przez część polskich banków z firmami nie stanowią zagrożenia dla stabilności finansowej banków.
KNF poinformowała też, że z powodu strat na transakcjach opcyjnych 35 spółek giełdowych straciło łącznie 155 mln zł.
Na spadkowej sesji pozytywnie wyróżniał się węgierski MOL. Akcje węgierskiego koncernu wzrosły na warszawskim parkiecie o 9,31 proc. pod wpływem pojawiających się na rynku spekulacji, że bliskowschodni inwestor zainteresowany jest kupnem 7 proc. pakietu spółki. Na giełdzie w Budapeszcie papiery paliwowego koncernu rosły nawet w ciągu dnia o 12 proc.